Część 1 A - Przez Nowosybirsk do Jakucka - Part one "A"

tekst i zdjęcia: Wojciech Dąbrowski © - text & photos

Since a long time I was preparing the trip to Siberia and Russian Far East. At the same time one of the  top contemporary globetrotters - Jeff Shea proposed the meeting - the summit of the world travelers. It was not easy to find the place on earth attractive for the people who already visited all states of the world... I suggested the cruise down the river Lena - the Queen of Siberia, and continuation via the Road of Bones to the coast of the Pacific. All fellows accepted this idea. Yakutsk - the capital city of Saha Republic (Yakutia) was determined as our meeting point...

After parting with my fellows in Magadan I intended to continue the voyage alone - to the volcanic Kamchatka and Vladivostok. The return route to Poland for the first time was not clearly defined:

 

Od dawna przymierzałem się do wyprawy na Syberię i rosyjski Daleki Wschód.  Jednocześnie na początku 2009 roku jeden z największych współczesnych globtroterów - Jeff Shea zaproponował zorganizowanie spotkania "na szczycie" grupy światowych podróżników. Nie było łatwo było znaleźć miejsce na globie, które byłoby atrakcyjne dla ludzi, którzy odwiedzili wszystkie państwa świata... Zaproponowałem rejs Leną - królową syberyjskich rzek, a następnie przeprawę Kołymskim Traktem na na wybrzeże Pacyfiku. I propozycja została przyjęta! Mieliśmy się spotkać  na początku sierpnia w stolicy Jakucji...

Po rozstaniu z towarzyszami, które miało nastąpić w Magadanie zamierzałem kontynuować podróż samotnie - na Kamczatkę i do Władywostoku. Trasa powrotna do Polski po raz pierwszy nie była wyraźnie zdefiniowana:

     

Vladivostok was a place to make a decision of the onward route in accordance with my financial and physical abilities. Savings on Kamchatka allowed me to make another dream true: rail journey across Canada from Pacific to Atlantic coast. Internet gives me chance to find cheap flight from China to Vancouver and to buy the railway tickets for Canada - all was made sitting in the Vladivostok post office! 

You can see on the map below, how it finally looked like:

 

 

We Władywostoku musiałem podjąć decyzję co do trasy powrotu do kraju. Brałem pod uwagę kilka różnych wariantów zależnych od stanu moich finansów i kondycji. Paradoksalnie zła pogoda na Kamczatce pozwoliła zaoszczędzić pieniądze i zrealizować inne marzenie: podróż transkanadyjską koleją od Pacyfiku do Atlantyku. Dzięki niezwykłym zaletom internetu siedząc na poczcie we Władywostoku mogłem wyszukać oferty last minute i wykupić zarówno tani bilet lotniczy z Chin do Kanady jak i bilety na koleje kanadyjskie. Kiedyś, gdy po raz pierwszy byłem na Syberii nawet nie śniły mi się takie możliwości!  Na mapce poniżej możecie zobaczyć co z tego ostatecznie wyszło:

     

The beginning of the big voyage was very prosaic: I started by bus from Gdansk to Russian Kaliningrad. This was the cheapest solution...      New orthodox church in Kaliningrad:

 

Wielka podróż zaczęła się bardzo prozaicznie: na gdańskim dworcu autobusowym wsiadłem do autobusu jadącego do Kaliningradu. Obieżyświaty podróżujące na wschód powinny pamiętać, że rozpoczęcie podróży lotniczej nie w Polsce, a na terytorium Rosji pozwala znacznie obniżyć jej koszt. Do autobusu można wsiadać także w Elblągu i Braniewie. Podróż odbywana w znośnych warunkach trwa 4 godziny wliczając w to postój na przejściu granicznym Gronowo/Mamonowo, gdzie autobus odprawiany jest poza kolejnością. Po polskiej stronie pasażerowie nie muszą nawet opuszczać  autobusu.

   

Najciekawszym zabytkowym obiektem Kaliningradu jest na pewno była katedra na rzecznej wyspie, ale w ostatnich latach na głównym placu miasta pojawił się nowy prawosławny sobór (na zdjęciu po lewej)

 

 

 Autobus z dworca Kaliningrad Południowy na lotnisko kosztuje 30 rubli i jedzie 40 minut. Wkrótce po odprawie siedziałem juz w kabinie wysłużonego TU-154 lecącego do Moskwy. Kilka tygodni wcześniej taki sam samolot rozbił się gdzieś w Iranie. No cóż, co komu pisane....

 

 

There is direct city bus from Kaliningrad Station to the airport. It costs 30 roubles and takes 40 minutes...

 

Moscow has a number of airports. I landed in Sheremetyevo, but my flight was departing from Domodedovo. To get there I was forced to cross Moscow. Sorry, no direct buses airport to airport. The cheapest way is to take city bus-metro-city bus connection. Through the dirty window of the bus I saw a lot of big blocks...

 

Domodedovo airport terminal

 

 

W Moskwie (zdjęcie powyżej) wiele się ostatnio buduje, powstają centra handlowe znanych firm i apartamentowce. W stolicy Rosji jest kilka lotnisk. Wylądowałem na lotnisku Szeremietiewo, ale lot na Syberię miałem z lotniska Domodiedowo. Musiałem przejechać na drugi kraniec Moskwy. Ale okazało się, że nie ma bezpośrednich autobusów między lotniskami. Najtańszą opcją okazał sie przejazd autobusem miejskim 851 do stacji metro "Riecznoj Wokzał" (25 rubli - bilet u kierowcy). Potem bilet ma przejazd metrem za 22 ruble i długa jazda do stacji Domodiedowskaja. Tu czekają prywatne minibusy, które za 80 rubli zawiozą was na lotnisko. Teoretycznie to 25 minut jazdy, ale korki na drodze wydłużyły ten kurs do godziny - warto mieć na taką okoliczność pewien zapas czasu!

  Lotniska Domodiedowo (po lewej) nie poznałem... Po kapitalnym remoncie jest to obecnie najbardziej eleganckie i najbardziej sprawne z moskiewskich lotnisk. Terminal również wewnątrz wygląda bardzo efektownie.  Kilka zagranicznych linii już przeniosło tu swoje loty z Szeremietiewa. 

   

Nocny lot do Nowosybirska trwał prawie 4 godziny. Polecam linię Sybir, która zdaje się woli używać nazwy S7 - mają nowe, zachodnie samoloty i młody, sprawny personel. Port lotniczy Nowosibirska: Tołmaczewo jest niewielki:

 

Ale obsługa nie popisała się: wcześnie rano wcale nie było dużego ruchu, a na bagaż musieliśmy poczekać ponad godzinę. Dwujęzyczny napis umieszczony w arrival hall ostrzega przed nieuczciwymi taksówkarzami. Skąd ja to znam?

Gdy przylecicie w ciągu dnia nie ma problemu z dojazdem do centrum miasta: przed terminalem jest przystanek przyzwoitego autobusu, który jeździ na dworzec kolejowy. (60 rubli, bagaż wliczony). Są też marszrutki czyli mikrobusy, ale tylko pozornie tańsze, bo ich kierowcy domagają się dopłaty za wieziony bagaż. Po 40 minutach jazdy i przekroczeniu mostu na rzece Ob wysiadłem przed pięknym budynkiem dworca kolei transsyberyjskiej. Podobno odnawiali go niedawno... Chińczycy. Popatrzcie:

Ralway station in Novosibirsk:

 

 

Naprzeciw dworca stoi duży hotel (zdjęcie po lewej), ale na taki luksus nie było mnie stać. Jak to często w Rosji bywa, przed dworcem spotkać można kobiety z tabliczkami na piersi: pokoje na godziny, na pół dnia, na dobę. To nie właścicielki mieszkań, ale "firma" pośrednicząca w procederze. Ceny niestety wzrosły: nie mogłem znaleźć u nich nic tańszego niż pokój za tysiąc rubli... Wygląda na to, że Nowosybirsk jest drogi... Damska eskorta zaprowadziła mnie kładką nad torami na ich przeciwną stronę, gdzie w jednym z takich bloków, jak na zdjęciu poniżej miałem dostać pokój z używalnością wspólnej łazienki. Wy możecie iść prosto do właścicielki: Julia Iwanowna ulica Władymirowskaja dom 5, kwartira 33 tel. 8-913 461 2712 i dostaniecie ten sam pokój za znacznie niższą cenę: 500 rubli.

Huge hotel stays in front of Novosibirsk station.

On the right column: Vladimirovskaya Street - in such a block you can find cheap homestay...  

Vokzalnaya Ave:    

 

Do roku 1926 Nowosybirsk miał inną nazwę: Nowonikołajewsk. Zwiedzanie Nowosybirska rozpocząłem od szerokiej alei Wokzalna Magistral prowadzącej od dworca do placu Lenina. Przed wyjazdem z kraju dobrze jest wydrukować z maps.google.pl bodaj mapkę centrum miasta, bo nie powstało tu jeszcze centrum informacji turystycznej.

Plac Lenina jest bardzo rozległy. Na jego środku wciąż stoi spiżowy pomnik wodza rewolucji ponadnaturalnej wielkości. Obok, na płycie stoją postacie innych bohaterów z tamtej epoki. W niektórych miastach Rosji takie pomniki usunięto lub przesunięto w mniej eksponowane miejsca...

Lenin & friends on the main square

 

 

Ale w Nowosybirsku coś się zmienia: młode pary nie fotografują się już przed pomnikiem Lenina, ale przed fontannami na Placu Pierwomajskim przed gmachem filharmonii.  Tuż obok, w perspektywie ulicy Krasny Prospekt pojawiła się strzelista prawosławna "czasownia" czyli kaplica:

Russian Ortchodox Chapel on Krasny Prospekt:

 

 

Rosja od czasów pierestrojki przeżywa powrót do wiary i praktyk religijnych. Proces postępuje bardzo wolno, ale nikt nie niszczy już i nie usuwa religijnych symboli. W parku naprzeciw filharmonii stoi stylizowany ormiański chaczkar, ustawiony w 2000 rocznicę narodzin Chrystusa.

 

 

 

Najpiękniejszym soborem Nowosybirska wydał mi się Sobor Wozniesienija:

Novosibirsk  

 

W środku trwało nabożeństwo połączone z prawosławnym ślubem i mogłem posłuchać wspaniałych chóralnych śpiewów, ale fotografować mi nie pozwolili...

 

 

Przed soborem na nowożeńców czekała długaśna biała limuzyna. Więc limuzyny trafiły już także na Syberię? Jest także w centrum Bonanza:

 

 

 

 

Novosibirsk museum:

 

 

Najciekawsze muzeum Nowosibirska to Krajewiedczeskij Muziej urządzony w historycznym budynku dawnego "dworu" czyli zajazdu. Wstęp kosztuje 40 rubli. Ekspozycja opowiada o dziejach Syberii, Nowonikołajewska, o czasach rewolucji, wielkiej wojny  i stalinizmu. Działu o represjach okresu stalinowskiego na razie brak. Sam Stalin oczywiście jest...

 

Ob River Bridge:

   

 

Nie należy zapominać, że Nowosybirsk leży nad wielką rzeką Ob. Chcąc popatrzeć nad rzekę można metrem dojechać  do stacji "Riecznoj wokzał" i zejść w dół - na nadrzeczny deptak. Niestety jest bardzo zaniedbany... Ale Ob rzeczywiście imponuje szerokością nurtu - to przecież jedna z największych rzek Azji...

 

YAKUTIA  -  SAHA  REPUBLIC  -  JAKUCJA

 

From Novosibirsk I took S7 airline flight to Yakutsk - the capital of Yakutia. It was 5.40 am and the temperature of 8 degrees Celsius only when we landed in Yakutsk airport (see picture on the right column). On the plane from Novosibirsk I met great French traveler Andre Brugiroux. In YKS airport the third participant of our "G5 meeting" was waiting for us: Spanish toptrotter Jorge Sanchez. There were already three of us. Unfortunately soon we got a message that our colleagues from the USA will arrive with 2 days delay, due to the cancelled flight of Vladivostok Air...

 

 

Z Nowosybirska leciałem ponownie samolotem linii S7 do Jakucka. Był wczesny, rześki poranek z temperaturą zaledwie 8 stopni, gdy wylądowaliśmy w stolicy Jakucji. Terminal lotniska (na zdjęciu poniżej) tylko na zewnątrz wygląda tak efektownie - w rzeczywistości jest ciasny i niefunkcjonalny... 

 

It is worth to know that there is inexpensive hotel in YKS airport (above) in case if you will arrive at night.

 

W samolocie lecącym z Nowosibirska spotkałem wielkiego francuskiego podróżnika Andre Brugiroux. Na lotnisku w Jakucku czekał trzeci uczestnik naszego "szczytu G5" - Hiszpański toptroter Jorge Sanchez. Było nas już trzech... Niestety wkrótce przyszła wiadomość, że nasi koledzy z USA utknęli na dwa dni w Chabarowsku wskutek odwołania lotu linii Vladivostok Air...

Wiele samolotów przylatuje do Jakucka nocą, gdy nie pracuje publiczny transport. Wtedy najlepszym rozwiązaniem jest pozostać w nowym hotelu naprzeciw terminalu lotniska (zdjęcie po lewej) są tam także tańsze pokoje...

My jednak odczekaliśmy do przyjazdu pierwszego miejskiego autobusu i płacąc 14 rubli (biletów nie wydają) pojechaliśmy do centrum.

We were waiting more then an hour for the first city bus who took us to the center of Yakutsk (they charge 14 roubles per ride - no tickets).

 

Architektura stolicy Jakucji to mieszanina stylów z różnych okresów. Wzdłuż ulic spotyka się budynki z okresu międzywojennego.

 

Old and new Yakutsk... Some old wooden houses have beautifully carved windows - see he picture below.

 

Tradycyjna drewniana syberyjska architektura tego miasta powoli znika, otoczona przez betonowe bloki z okresu powojennego.

 

 

 Ale wśród tych starych, drewnianych domów wciąż można znaleźć prawdziwe perełki snycerskiej sztuki - popatrzcie na sąsiednie zdjęcie...

Jorge, który dotarł do Jakucka najwcześniej znalazł nam kwaterę w prywatnym mieszkaniu, w czteropiętrowym bloku. Ja też preferowałem takie miejsce, nie tylko ze względu na niską cenę (500 rubli za noc) ale i na fakt, że podróżując lubię mieszkać wśród zwykłych ludzi. Wprawdzie do naszej kwatery wchodziło się przez zdezelowaną, ciemną i cuchnącą klatkę schodową, ale mieszkanie było czyste. Oto adres dla Was do wykorzystania: Jelena Nikołajewna, Kułakowskogo 4/2, kwartira ,1 tel. 336-382

Jakuck leży na wiecznej zmarzlinie (jest tam nawet muzeum z podziemnymi chodnikami gdzie stoją nigdy nie roztapiające się lodowe rzeźby).  Domy budowane są na palach...

 

   

Jakucja, zasiedlona od niepamiętnych czasów przez plemiona koczownicze została włączona do Rosji w 1632 roku. Dziś wchodzi w skład Federacji Rosyjskiej jako Republika Sacha. Ma terytorium porównywalne z całą Zachodnią Europą, ale ludności tylko około miliona. Mieszka tu teraz więcej Rosjan niż rdzennych Jakutów...

Ten pomnik w nowej dzielnicy Jakucka ma symbolizować symbiozę Rosji z Jakucją.  

 

Russia-Yakutia Monument in the new quarter of Yakutsk

 

 

Centrum Jakucka nie leży wcale nad rzeką Leną, jak to wynika z mało dokładnych map. Między miastem i rzeką leżą szerokie zielone łęgi - prawdopodobnie zalewane w okresach roztopów. Na skraju miasta od strony tych łąk, podobno w tym miejscu, gdzie od 1632 roku leżała pierwsza osada zrekonstruowano współcześnie fragmenty stanicy kozackiej. Są więc wieże, częstokół, a za nim także wiele innych stylowych, drewnianych budowli mieszczących sklepy, restauracje, piwiarnie, a nawet oddziały banków.

Ruch jednak nie jest tu duży - miejscowi wolą widać robić sprawunki w centrum, a spodziewane tłumy turystów jeszcze się nie pojawiły...

 

Yakutsk was founded by Cossack fort in 1632.  Contemporary they reconstructed some buildings of this fort - wooden buildings house shops and restaurants. You can have a picture in the national dress:

 

 

Na ulicach miasta ludzi w tradycyjnych jakuckich strojach nie uświadczysz. Ale w jednym z budynków stanicy znajdziecie zakład fotograficzny, w którym można wypożyczyć tradycyjne jakuckie stroje, by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia. (Obok)

Stanica od strony miasta ma w tle awangardowy budynek mieszczący bank, a także muzeum kosztowności zwane potocznie "diamond museum". Warto wstąpić... Znajdziecie tam cenne kamienie, wyroby jubilerskie ze złota i diamentów, bogato zdobione stroje. Muzeum zwiedza się w grupach, bilet wstępu dla cudzoziemców kosztuje 350 rubli, dla miejscowych 100 (skandaliczna różnica!) - zróbcie użytek ze swojego rosyjskiego, tak jak ja - paszportów nie sprawdzają! 

New bank building (picture on the right column) houses a Treasury Museum - well worth a visit (entry fee 350 roubles, guided tours only)

 

High column - the monument of the founder of Yakutsk

 

Obok stanicy od strony Leny rok temu postawiono wysoką kolumnę z krzyżem - dla upamiętnienia daty założenia miasta: 

   

 

 

Obok zrekonstruowanej kozackiej stanicy stoi także katedralny sobór Jakucka - Sobór Przemienienia. Warto tu posłuchać, jak mnisi grają na dzwonach.

Ale w mieście są także inne świątynie. Wyróżnia się wśród nich Sobór Nikolski, którego błyszczące wieże wcale nie mają charakterystycznego dla prawosławnych świątyń kształtu cebul, ale zupełnie inny. Ten sobór znajdziecie w sąsiedztwie awtowokzała - dworca autobusowego: 

Cathedral Church of Yakutsk (Transfiguration Church - above) and spires of Nikolsky Church - on the right column:  

  Zagadką dla mnie jest, skąd przed Nikolskim Soborem wziął się ten armeński chaczkar. Niestety nie było kogo zapytać...

 

 

Yakutsk has also Roman Catholic Church located in the new quarter of the town:

 

 

 

W Jakucku znalazłem także nowiutki katolicki kościół. Skromną na razie parafią kierują dwaj księża ze Słowacji. Na niedzielnej mszy było około dwudziestu osób.

Wśród nich była Polka z pochodzenia - pani Walentyna Szymańska. Przewodzi ona niewielkiej grupce jakuckiej Polonii. Niestety naszych rodaków w tym odległym zakątku Syberii jest coraz mniej...

 

 

W Jakucku sporo się buduje. Architektura nowoczesnych biurowców często nawiązuje do kształtu i kolorystyki diamentów. Poniżej - rotunda jakuckiego cyrku:

Yakutsk  

 

Diamenty i złoto, to główne bogactwa Jakucji. W Jakucku w wielu punktach miasta widziałem sklepy jubilerskie oferujące gotowe wyroby. Zastanawiałem sie jednocześnie jaką część jakuckiego społeczeństwa stać na robienie zakupów tych salonach...

 

Zmiany w świadomości tutejszego społeczeństwa postępują najwyraźniej bardzo wolno. Główna ulica śródmieścia - Prospekt Lenina doczekała się już wprawdzie tabliczki mówiącej, że to dawna ulica Wielka, ale na głównym placu miasta podobnie jak w Nowosybirsku na wysokim cokole w dalszym ciągu stoi  Włodzimierz Lenin wskazując drogę do dobrobytu:

 

   

 

Yakutsk - Lenin Monument    

 

 

W Jakucku mieszkałem kilka dni. Pozwoliło mi to nie tylko poznać bliżej nie tylko zabytki miasta, ale także ludzi, którzy tutaj mieszkają. Był początek sierpnia - pełnia lata. Chętnie fotografowałem eleganckie Jakutki.  Miałem też spotkanie z szamanką...  Ale o tym już na kolejnej stronie...

 

I spent in Yakutsk few days. It gave me a chance to to see the monuments and places of interest but also to meet the local people.  More on the next pages...

 

 

 

 

 

     
To the next page of my  9RTW report  

Przejście do kolejnej części relacji z 9RTW

 

 

Przejście do strony "Moje podróże"                                           Back  to  main  travel page 

Powrót do głównego katalogu                                                    Back to the main directory