tekst i zdjęcia: Wojciech Dąbrowski © - text & photos

Część II - WYSPY ŚRODKOWEGO ATLANTYKU - part two                     


 

 

 

Gough Island - wyspa-rezerwat na której nie wolno lądować...

 

 

Tristan da Cunha - jedyne osiedle na wyspie - Edinburgh.

 

 

 

Klifowe wybrzeże Tristan da Cunha.

W grupie Tristana są jeszcze dwie inne, bezludne wyspy: Nachtingale i Inaccessible.

 

 

 

Lądowanie w cichej, skalistej zatoczce na Nachtingale Island

 

 

 

Wielkie pisklę albatrosa na gnieździe

 

 

 

 

Pingwiny rockhoppery 

 

 

Inaccessible Island

 

 

 

 

Wylądowaliśmy na skrawku kamienistej plaży pod wysokim klifem z którego spadała ta oto siklawa.

 

 

Poza fokami-uchatkami jedyną atrakcją wyspy był ptaszek - nielot występujący tylko tu. Rozpoczęło się polowanie z aparatami....

 

 

No i jest! 

Sfotografowaliśmy, załadowaliśmy się z powrotem na zodiaki i wróciliśmy na statek by popłynąć dalej - na Wyspę Św. Heleny

  St  Helena Island
 

 

Wybrzeże Wyspy Św. Heleny

 

 

 

Jamestown - stolica Świętej Heleny to małe miasteczko wciśnięte w głęboki wąwóz biegnący ku oceanowi.

 

 

 

Pusty grobowiec Napoleona. Prochy cesarza spoczywały tu tylko przez kilka lat.

 

 

Longwood House - miejsce gdzie przez 6 lat mieszkał Napoleon.

 

 

Sandy Bay po przeciwległej stronie wyspy słynie z pięknych krajobrazów.

 

 

Jamestown. Na zdjęciu widoczny najbardziej charakterystyczny akcent miasteczka - tzw. drabina Jakuba - schody wiodące po stromym górskim zboczu do fortu.

 

 

 

Jacob's ladder: 699 stopni, 183 metry wysokości

 

 

 

Ascension Island

 

 

A to już Ascension Island - Wyspa Wniebowzięcia - terytorium brytyjskie ze strategicznym lotniskiem i amerykańską bazą wojskową.

 

 

Comfortless Cove to jedyna bezpieczna plaża w pobliżu stolicy. Ukryta jest między skałami w małej zatoczce.

 

 

Malowniczym elementem krajobrazu Ascension są kolorowe wulkaniczne stożki.

 

 

Najwyższym wzniesieniem na Ascension jest Green Mountain - postanowiłem wdrapać się na szczyt.

 

 

 

Ścieżka na grzbiecie Green Mountain. Szczyt - widoczny na końcu grzbietu porośnięty jest gęstym bambusowym lasem.

 

 

Taki widok otwiera się spod szczytu Green Mountain

 

 

 

Z Ascension płynęliśmy dalej na północ - w kierunku Wysp Zielonego Przylądka.  Na równiku byliśmy świadkami całkowitego zaćmienia słońca.

 

 

Pięć dni później wylądowaliśmy na Cape Verde -Wyspach Zielonego Przylądka - na "stołecznej: wyspie Sao Tiago. Jej wnętrze to takie spalone przez słońce góry...

Dla mnie była to już druga wizyta w tym kraju - relację z pierwszego pobytu znajdziecie tutaj.

 

 

 

Tarrafal - najładniejsza plaża na Sao Tiago.

 

 

Drugą odwiedzoną wyspą na Cabo Verde była wyspa Sal. Największą jej atrakcją jest salar - wykorzystywane od setek lat miejsce pozyskiwania soli z wody morskiej - zlokalizowane jest ono w wulkanicznej kalderze.

 

 

 

Plaża w Santa Maria na wyspie Sal - to największy na Cabo Verde ośrodek turystyczny.

 

 

I tu na wyspie Sal przyszło mi po 38 dniach żeglugi pożegnać się z "Aleksiejem Maryszewem" i jego życzliwą załogą. Samolotem przez Lizbonę, Monachium, Pragę i Warszawę wróciłem do Gdańska.

 

Ta wspaniała wyprawa zasługuje oczywiście na bardziej szczegółowa relację, z większą ilością zdjęć. Taka rozszerzona relacja powstanie gdy tylko będę dysponował większą ilością wolnego czasu

 

                                                         Wojtek Dąbrowski

Przejście do strony "Moje podróże"                                           Back  to  main  travel page 

Powrót do głównego katalogu                                                    Back to the main directory

Powrót na początek strony