Przez Atlantyk na Karaiby - 2011 - Across the Atlantic to the Caribbean

 Część I - Malaga, Madera, Kanary            Part one - Malaga, Madeira, Canaries

Tekst i zdjęcia - Wojciech Dąbrowski © - text and photos


In my childhood I saw several times famous Polish liner "Batory" departing from Gdynia to the mysterious other side of the Atlantic. Then I sailed many seas and oceans, but it never occurred to me to sail across the Atlantic...  I always flew by plane!  In the end, however, the opportunity arose. Not everyone knows that such a two-week cruise in the inner cabin can be cheaper than a one-way air ticket on the same route. You just need to know where and when to buy a ticket.  In such situations, traveling knowledge and experience pays high! I embarked the ship in Malaga:

 

W dzieciństwie kilkakrotnie widziałem "Batorego" odpływającego z Gdyni na tajemniczą, drugą stronę Atlantyku. Potem pływałem po wielu morzach i oceanach, ale nigdy nie zdarzyło mi się przepłynąć Atlantyku... Zawsze leciałem samolotem! W końcu jednak nadarzyła się okazja.  Nie wszyscy wiedzą, że taki dwutygodniowy rejs w wewnętrznej kabinie może być tańszy od przelotu w jedną stronę na tej samej trasie. Trzeba tylko wiedzieć gdzie i kiedy kupować bilet. Podróżnicza wiedza w takich sytuacjach wysoko procentuje!

 

Zamierzałem popłynąć z Europy prosto na Karaiby. Trasę całej podróży pokazałem na mapce obok. Wiecie jak bardzo lubię wyspy, szczególnie te, które położone są w strefie ciepłego klimatu. Była to zatem podróż do nowych, nieznanych wysp. 

Na początek jednak poleciałem tanio z Gdańska do hiszpańskiej Malagi. Przypomniałem sobie, jak sześć lat wcześniej z tego właśnie miasta rozpoczynałem moją wielką transafrykańską podróż.

W Maladze czekał już piękny, biały statek, który z postojami na Maderze i Wyspach Kanaryjskich popłynął przez Atlantyk na Karaiby.

Malaga    
MADERA - MADEIRA  

 

Popłynęliśmy... Nasz pierwszy postój wypadł na wyspie należącej do Portugalii - na malowniczej, górzystej Maderze: 

Madeira is famous for its good wines. But I got to know her primarily as an island of very dramatic  landscapes. You will find there are many places where the steep, high mountains seem to grow directly  from the foam of the ocean, and human settlements as Porto Moniz (pictured below) are squeezed on a small strip of flat land between the sea and mountains. A good, large map of Madeira tourist will find the web here.

 

 

Madera słynie z dobrych win. Ja jednak poznałem ją przede wszystkim jako wyspę bardzo dramatycznych krajobrazów. Znajdziecie tam wiele miejsc gdzie strome, wysokie góry zdają się wyrastać wprost ze spienionego oceanu, a ludzkie osiedla jak Porto Moniz (na zdjęciu poniżej) wciśnięte są na niewielkich pasach płaskiego terenu między morze i góry. Dobrą, dużą mapę turystyczną Madery znajdziecie w sieci tutaj.

The cost of renting a small car in Madeira is about $ 70 per day plus fuel. Roads leading through mountainous interior to the other side of the island are asphalted but they are narrow and winding. This reduce the speed. Therefore, exploring the island, you need to plan with a sufficient reserve of the time. Through the car's window you can see magnificent scenery, but the driver can appreciate it only from the view points, stopping there his car.

 

 

Koszt wynajęcia małego samochodu na Maderze to około 70 dolarów na dzień plus paliwo. Drogi prowadzące przez górzysty interior na drugą stronę wyspy są wprawdzie asfaltowane, ale wąskie i kręte. Uniemożliwiają rozwinięcie większej szybkości. Dlatego wycieczki po wyspie trzeba planować z dużą rezerwą czasu. Za oknem samochodu otwierają się wspaniałe krajobrazy, ale kierowca praktycznie może się im przyjrzeć i docenić je dopiero wtedy, gdy przystanie na jednym w wielu punktów widokowych.

Funchal - the capital of Madeira - is a big city, whose outlying districts cover almost completely the hills surrounding the port. 150 thousand people live in the center and the suburbs!:

 

 

Funchal - stolica Madery - okazał się wielkim miastem, którego peryferyjne dzielnice pokrywają niemal całkowicie wzgórza otaczające port. W centrum i na przedmieściach żyje tu łącznie 150 tysięcy ludzi!:

   

Funchal

LANZAROTE

 

 

 

 

Zaledwie jedną noc i pół dnia płynęliśmy z Madery na Wyspy Kanaryjskie. Wysiadłem tam na wyspie Lanzarote, w porcie Arrecife. To białe miasteczko od razu zdobyło moją sympatię. Przede wszystkim dlatego, że nie ma w nim nowoczesnej, wysokiej zabudowy. Arrecife ma swój charakter. W niewielkiej lagunie (zdjęcie poniżej) kotwiczy ponad setka białych łodzi. Wokół niej poprowadzono ładny bulwar z restauracyjkami i kafejkami. A na głównym handlowym deptaku miasta znajdziecie w salonie gier komputerowych tanie stanowiska internetu...

Arrecife    

 

Zameczek San Gabriel zbudowano na niewielkiej wysepce naprzeciw Arrecife. Wysepka połączona jest z lądem stałym dwoma mostami. A wewnątrz budowli mieści się obecnie muzeum historyczne.

Objazd wyspy warto zacząć od jej południowej części. Wszystkie wyspy Kanarów zostały uformowane w wyniku działalności wulkanicznej. Ale na Lanzarote efekty tej działalności są wyjątkowo ciekawe i dobrze widoczne. Na południu pola zastygłej lawy dochodzą aż do oceanu. To miejsce nazywa się Los Hervideros. Gdy oceaniczna fala uderza o te wulkaniczne skały z dostateczną siłą wytryskują tu w górę całe fontanny spienionej wody.

   

Ścieżka poprowadzona wśród ostrych wulkanicznych skał prowadzi do niewielkiego "balkonu" na skalistym brzegu (zdjęcie poniżej). Z tego miejsca wyjątkowo dobrze i wyjątkowo blisko widać szalejący żywioł:

     

Jedną z ciekawostek Lanzarote są saliny - płytkie rezerwuary zalewane morską wodą, po której odparowaniu zbiera się osadzoną na dnie sól:

But surely the biggest attraction of  Lanzarote is the Timanfaya National Park, where you can examine the fields of lava and volcanic cones. The slopes of  the hills sparkle here with many colors, and in the educational center of the park they demonstrate how high the temperature is right here under a layer of ash. There are also  and steam geysers blowing from the rock crevices. The whole is in a real lunar landscape:

   

Ale na pewno największą atrakcją Lanzarote jest Park Narodowy Timanfaya na którego terenie przypatrzyć się można polom lawy i stożkom wulkanicznym. Zbocza wzgórz mienią się tutaj wieloma kolorami, a w centrum edukacyjnym parku demonstrują jak wysoka temperatura jest tu tuż pod warstwą żużla i wywołują gejzery pary wystrzelające ze skalnych szczelin.

     
    Całość leży w prawdziwie księżycowym krajobrazie:

GRAN  CANARIA  

Lanzarote wydaje mi się najbardziej sympatyczną i najciekawszą krajobrazowo wyspą Kanarów. Tylko plaż tu niezbyt wiele...

Kolejny dzień wyprawy zastał nas już na kolejnej wyspie: Gran Canaria. Z niezbyt ciekawej stolicy wyspy - Las Palmas turyści najczęściej wyruszają do jej południowej części, gdzie można plażować na szerokiej Playa del Ingles i jeździć na wielbłądzie na malowniczych piaszczystych wydmach Maspalomas. Tam także rozpoczyna się kręta droga prowadząca doliną Tirajana do wnętrza wyspy: 

This is Gran Canaria. But the landscape of this part of the island landscape reminds me Grand Canyon. Of course, in much smaller scale.

   

To Gran Canaria. Ale krajobraz tej części wyspy przypomina mi pejzaż Wielkiego Kanionu. Oczywiście w dużo mniejszej skali.

     

W górnej części doliny, którą jechaliśmy niespodziewanie zobaczyłem rodzaj oazy - zadbaną wioskę San Bartolome z palmami i kwitnącymi krzewami. Na zboczach wokół też było więcej zieleni. Być może tu wysoko jest więcej wilgoci? Nieco dalej odwiedziliśmy winnicę, gdzie mogłem degustować tutejsze wina. 

 

 

If someone is  interested in  an old  colonial architecture instead  of looking for it in the crowded,  full of shops streets of Las Palmas he should go to the situated in  interior the former capital of Gran Canaria - town of Teror :

   

Jeśli kogoś interesuje stara kolonialna architektura to zamiast szukać jej w zatłoczonych, pełnych sklepów uliczkach Las Palmas powinien udać się do położonej w interiorze dawnej stolicy Gran Canarii - miasteczka Teror. Z kolonialnych uliczek - takich jak na zdjęciu poniżej wchodzi się do domu- muzeum, bazyliki (Nuestra Señora del Pino (Matki Boskiej Sosnowej), do stylowych kawiarenek i sklepików. 

   

Wieczorem pożegnaliśmy Gran Canarię.  Stolica tej wyspy nie zaimponowała mi urodą, ale wnętrze wyspy jest na pewno bardzo ciekawe krajobrazowo.

TENERYFA  -  TENERIFE    

Poranek zastał nas już w porcie Santa Cruz de Tenerife na Teneryfie.  Port jest duży i bardzo malowniczo obramowany górami. które docierają u do samego brzegu: 

   

Teneryfa jest największą i najludniejszą wyspą archipelagu Wysp Kanaryjskich. Ma aż 80 kilometrów długości.  Santa Cruz de Tenerife - stolica wyspy ma dziś 222 tysiące mieszkańców, jest drugim po Las Palmas ośrodkiem miejskim Wysp Kanaryjskich. To miasto o wysokiej zabudowie, niewiele różniące się od miast południowej Europy:

 

     


The central point of the island's capital is a huge square by the harbor. Square with a large fountain, surrounded by city's most important  buildings and tall monument with a cross. The monument is dedicated to "Those, who died for Spain".  Right behind the monument  to the right is the main shopping street of Santa Cruz.

 
 

Centralny punkt stolicy wyspy to duży plac przy porcie - Plaza de Espana. Plac z dużą fontanną, w basenie której przeglądają się reprezentacyjne budowle miasta i wysoki pomnik z krzyżem. Dedykowany jest "Tym, co polegli za Hiszpanię" W prawo za pomnikiem wchodzi się w główną ulicę handlową Santa Cruz. 

     
   

Coś, co powinno się na Teneryfie zobaczyć to górujący nad całą wyspą wulkan Teide. Sięga 3718 metrów ponad poziomem morza. Jego wierzchołek spowity w chmurach widać na zdjęciu poniżej  - po lewej stronie. Ostatnie tysiąc metrów w drodze na szczyt można wjechać kolejką linową. Nie miałem jednak szczęścia do pogody... W dole miasteczko Puerto de la Cruz.

Puerto de la Cruz

   

Ponad Puerto de la Cruz na małym stożku wulkanicznym w dawnym klasztorze San Pedro urządzono stylową restaurację i kompleks turystycznych sklepików. Przywieziono mnie tutaj dla widoków, egzotycznej roślinności (rosną tu między innymi smocze drzewa) i na herbatę.

That day on the streets of Santa Cruz de Tenerife was held peaceful demonstration in defense of the environment.

   

Potem wróciliśmy do stolicy wyspy. Tego dnia na ulicach Santa Cruz de Tenerife odbywała się pokojowa demonstracja w obronie środowiska naturalnego. Przeciwko jego zatruwaniu przez przemysł i przeciw budowie nowego portu. Policja zamknęła ruch na szerokim nadmorskim bulwarze. Przemaszerowali z muzyką i transparentami. Wszystko skończyło się spokojnie.

     

From Santa Cruz de Tenerife, you can make a short excursion to the historic city of San Cristobal de La Laguna - the first capital of the island. La Laguna is located in the mountains above Santa Cruz some 12 kilometers away.  Several years ago they built a modern tram line  connecting  two cities.

 

Z Santa Cruz de Tenerife można pojechać do historycznego miasta San Cristobal de La Laguna - pierwszej stolicy wyspy. La Laguna leży w górach nad Santa Cruz - w odległości 12 kilometrów. Kilka lat temu zbudowano nowoczesną linię tramwajową łączącą oba miasta.

     
San Cristobal de La Laguna  

Zespół budowli Starego Miasta w La Laguna znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Wiele uliczek mieszczących stare rezydencje, klasztory i kościoły zamieniono współcześnie na zamknięte dla ruchu kołowego deptaki.

 

 

Miasto założono już w końcu XV wieku. Od 1701 roku w La Laguna działa uniwersytet, na którym studiuje obecnie około 30 tysięcy studentów.

Katedrę w La Laguna, będącą siedzibą biskupa Teneryfy zastałem w remoncie. Ale w zabytkowym mieście i tak było co oglądać.

Okazało się, że najciekawszym obiektem dla turysty - fotografa odwiedzającego La Laguna jest kościółek przy zniszczonym klasztorze Augustinas (na zdjęciu obok).

I jeszcze coś, na co rzadko zwracają uwagę przewodniki. La Laguna leży aż 500 metrów nad poziomem morza. Gdy nad oceanem na dole jest upalny, słoneczny dzień w La Laguna jest przyjemna temperatura polskiego lata. Ale w dzień pochmurny na dole jest wciąż ciepło to u góry może być chłodnawo i wietrznie - na wycieczkę do La Laguna trzeba ubrać coś więcej niż T-shirt. Sam się o tym przekonałem - nie powtórzcie mojego błędu!

     

After our departure from Tenerife, we expected six days of sailing through the open Atlantic. I planed to say goodbye to the ship on Puerto Rico. On the other side of the ocean. Atlantic was kind to us - it was not rolling too hard.  About my stay in Puerto Rico you can read on the next page.

 

Po wyjściu statku z Teneryfy czekało nas 6 dni żeglugi przez otwarty Atlantyk. Po drugiej stronie oceanu miałem wysiąść ze statku na Portoryko. Atlantyk był dla nas łaskawy - nie huśtało zbyt mocno. A o moim pobycie na Portoryko napisałem już na kolejnej stronie.

 

 

 

My hot news from this expedition (in English) you can read in my travel log:  www.globosapiens.net/travellog/wojtekd 

 

 

 

   

 

To the report from the Caribbean

 

 

Przejście do relacji z Puerto Rico

 

 

Back  to  main  travel page

 

 

Przejście do strony "Moje podróże" 

     
Back to the main directory  

Powrót do głównego katalogu