Część I - Z Nowego Jorku do San Francisco  --   Part one - New York to San Francisco

Tekst i zdjęcia -  Wojciech Dąbrowski ©  - text and photos


November in Poland is a time of  the rainy weather, cold, short and dark days. That's why I try to take advantage of the end of each year to travel to warmer regions of the world, to know new places, take a look at the previously visited places from a new perspective and experience new adventures.

This autumn I wanted within one month to take a ride  across the United States from the Atlantic coast to the Pacific - this time by train. Then I planed to drive rented a car along the coast of California to Los Angeles, and finally to board an inexpensive boat to sail south - through the Panama Canal - to Florida!  Details of the entire route are shown on the map below...

 

Listopad to w Polsce czas dżdżystej pogody, chłodu, krótkich i ciemnych dni. Dlatego zawsze staram się wykorzystać końcówkę każdego roku na podróże do cieplejszych regionów świata, by poznać nowej miejsca, spojrzeć na te wcześniej odwiedzone z nowej perspektywy i przeżyć nowe przygody.

Plan tegorocznej jesiennej podróży zakładał, że w ciągu miesiąca przejadę terytorium Stanów Zjednoczonych od wybrzeża Atlantyku do Pacyfiku - ale tym razem koleją. Następnie wynajętym samochodem zamierzałem przemierzyć wybrzeże Kalifornii do Los Angeles i wreszcie tanim statkiem popłynąć na południe - przez Kanał Panamski - aż na Florydę!  Szczegóły całej trasy pokazałem na mapce poniżej...

 

Z Gdańska poleciałem do Warszawy, gdzie wsiadłem  pierwszy raz w życiu do nowego boeinga 787 - Dreamlinera LOTu. Bardzo byłem ciekaw  tej nowej maszyny. Okazało się, że samolot jest cichszy od poprzednich konstrukcji i że nawet w klasie ekonomicznej oferuje dostatecznie dużo miejsca dla moich długich nóg :) Przyciemniane płynnie szyby uznałem za "bajer". Natomiast wbudowane w siedzenia indywidualne ekrany nie są już taką nowinką, tym bardziej, że za oglądanie większości oferowanych przez LOT filmów trzeba dopłacić. Niestety z przykrością stwierdziłem że poziom obsługi na tej sztandarowej linii LOTu wcale się nie poprawił...

After 12 hours from start in Gdansk we landed at Kennedy Airport. The subway goes from this airport to Manhattan. But first you have to take advantage of the airtrain going between the airport terminals and two (optional) subway stations. For the airtrain you need to pay as much as $ 5 ( they collect  a fee when changing the platform at the subway station), and then you still pay the 2.75 for the metro. Well, at least between the terminals can ride for free!

 

Wylądowaliśmy na lotnisku Kennedy'ego. Stąd metrem zamierzałem dotrzeć na Manhattan. Ale najpierw trzeba tu skorzystać z bezobsługowej kolejki (tzw. airtrain) kursującej między terminalami lotniska i dwiema (do wyboru) stacjami metra. Za airtrain trzeba zapłacić aż 5 dolarów (opłatę inkasują przy zmianie peronu na stacji metra), a potem jeszcze dopłacić 2,75 za przejazd metrem. Dobrze, że chociaż między terminalami można jeździć za darmo!

Na jedną noc w Nowym Jorku zarezerwowałem sobie nocleg w New York Budget Inn - hostelu korzystnie zlokalizowanym na 34th East Street, przy skrzyżowaniu z 3rd Ave. Instytucja nie ma szyldu. Rozpoznaje się ją wyłącznie po numerze domu - to jest to jasne wejście na zdjęciu obok. Wewnątrz niesamowita ciasnota - brak windy, wąskie schody i korytarze. W sypialniach poza łóżkiem i blaszaną szafką, w której można zamknąć plecak tylko 2 metry kwadratowe na mieszkańca. I za takie warunki płaci się 100 dolarów za pokój 2-os z piętrowym łóżkiem. Cóż, ale za to mieszkasz w centrum Manhattanu - to przecież przysłowiowy pępek świata!

 

Later the same evening I went to the city which, as the song says "never sleeps". This is most obvious in the entertainment district - on Broadway, near Times Square. Here's how it looked this evening notorious 42nd Street - I remember it as a street of sex shops and ladies of easy virtue. Today it has  slightly better reputation:

 

Jeszcze tego samego wieczoru ruszyłem na miasto które, jak mówi piosenka "nigdy nie śpi". Najlepiej widać to w dzielnicy rozrywki - na Broadwayu, w okolicach Times Square. Oto, jak wyglądała tego wieczoru osławiona 42nd Street - pamiętam ją jako ulicę sex-shopów i panienek lekkich obyczajów. Dzisiaj ma już nieco lepszą reputację: 

     

Times Square has so much neon and light commercials, that despite the evening it is light as during the day. In the crowd you can see many blach characters, but because the strong presence of police: motorized and pedestrian foreign tourists do not feel threatened:

 

Na Times Square jest tyle neonów i świetlnych reklam, że mimo wieczoru jest tu prawie tak widno jak w dzień. W tłumie kręcą się różne podejrzane typy, ale ponieważ roi się od policji: zmotoryzowanej i pieszej to zagraniczny turysta nie czuje się zagrożony:

     

The November morning was a little misty, but soon the sky cleared up. They were good conditions to enjoy the panorama of Manhattan. During my previous visits to New York I watched it from the top of the Empire State Building and the World Trade Center. Now, I went to the "Top of the Rock" - the terrace on 67 and 68 floor of Rockefeller Center, so called by the locals . For ticket you have to pay $ 27, but I think it's worth it. High-speed lift takes only a few dozen seconds. Then the tourists go to a terrace enclosed by large windows with armored glass:

 

Listopadowy poranek wstał nieco mglisty, ale wkrótce niebo się przetarło. Były dobre warunki do podziwiania panoramy Manhattanu. Podczas moich poprzednich pobytów w Nowym Jorku oglądałem ją ze szczytu Empire State Building i World Trade Center. Teraz wybrałem się na "Top of the Rock" - tak nazwali miejscowi taras na  67 i 68 piętrze Rockefeller Center. Za bilet trzeba zapłacić 27 dolarów, ale uważam, że warto. Jazda szybkobieżną windą trwa zaledwie kilkadziesiąt sekund. Potem  turyści wychodzą na taras osłonięty wielkimi szybami z pancernego szkła:

View, which opens from "Top of the Rock" (note the pun!) rather not impress (Manhattan viewed from this height looks like the incredible construction lumber room, where hovel are adjacent to the pearls of modern architecture), but the view is certainly impressive. In the middle of the below image touchs the sky famous Empire State Building, which for many years was considered the world's tallest building ...

Widok, jaki otwiera się z "Top of the Rock" (ciekawa gra słów!) raczej nie zachwyca (Manhattan oglądany z tej wysokości przypomina niesamowitą budowlaną rupieciarnię, w której rudery sąsiadują z perełkami współczesnej architektury), ale jest na pewno imponujący. W środku zdjęcia poniżej strzela w niebo słynny Empire State Building, który przez wiele lat był uznawany za najwyższy budynek świata...

 

 

 

In the opposite direction (to the north)  the Hudson River can be seen on the left, and in the center - a green patch of Central Park, and up again - much lower already  buildings of the Bronx:

 

W przeciwnym kierunku (na północ) widać po lewej - rzekę Hudson, w centrum - zieloną plamę Central Parku, a dalej za nim - znacznie już niższe budynki Bronxu:

     

     

In just 20 minutes you can move by subway  from the area of ​​Central Park on the southern tip of Manhattan, where ferries depart for the island with the Statue of Liberty (the return trip is now a pleasure for $ 17).  It seems to me that the old Pier A (pictured below) is the most picturesque place in this part of the city. Skyscrapers, which can be seen on the other side of the river are already in the state of New Jersey:

 

W ciągu zaledwie 20 minut można się przemieścić metrem z rejonu Central Parku na południowy kraniec Manhattanu, skąd wyruszają promy na wysepkę ze Statuą Wolności (powrotny rejs to przyjemność za 17 dolarów). Najbardziej malowniczym zakątkiem w tej części miasta jest, jak mi się wydaje stara Przystań A (Pier A - na zdjęciu poniżej). Wieżowce, które widać po drugiej stronie rzeki to już stan New Jersey:

     
     

 From Pier A, by cutting the financial district built on the site of the oldest parts of the city you can reached a sort of the east wall of Manhattan. On the shore of the island was erected a row of high-rise buildings, which can be a showcase of the city today:

 

Przecinając dzielnicę finansową zbudowaną na miejscu najstarszej części miasta można dojść od Pier A do swego rodzaju wschodniej ściany Manhattanu. Na brzegu wyspy wzniesiono tu rząd wieżowców, które mogą być dzisiaj wizytówką miasta: 

     

     

Almost in front of them, you will find a marina to admire the old sailing ships - scenic boats that probably will never come out into the sea, but they are certainly the pride of the urban landscape:

 

Niemal naprzeciwko nich znajdziecie przystań, w której cumują stare żaglowce - malownicze jednostki, które pewnie już nigdy nie wyjdą w morze, ale są na pewno ozdobą pejzażu miasta: 

     
     

If someone will ask me about the most colorful and authentic part of Manhattan would answer probably: Chinatown. Not only because of the hieroglyphics on the signboards, but also because of the dozens of stalls put up on the sidewalks, full of vegetables, fruits and spices used in rich Chinese cuisine :

 

Gdyby ktoś zapytał mnie o najbardziej barwną i autentyczną część Manhattanu odpowiedziałbym zapewne: Chinatown. Nie tylko ze względu na hieroglify na szyldach, ale także ze względu na dziesiątki wystawionych na chodniki kramów z warzywami, owocami i przyprawami używanymi w bogatej chińskiej kuchni: 

     

 

Późnym popołudniem odebrałem plecak z hostelu (za kilka godzin przechowania biorą 5 USD)  i pomaszerowałem pieszo wzdłuż 34 ulicy na Pennsylvania Station, skąd odjeżdżają dalekobieżne pociągi Amtraka. Stacja ulokowana jest w podziemiu. Na poszczególne (bardzo wąskie) perony schodzi się z labiryntu sklepów, barów i restauracyjek. Informacja, z którego peronu odjeżdża nasz pociąg pojawia się dopiero na 10-15 minut przed odjazdem.

Late in the afternoon I collected a backpack in the hostel (for a few hours storage they take 5 USD) and walked along 34th Street at Pennsylvania Station, where you can catch long-distance Amtrak trains. Station is located in the basement. For each (very narrow) platform you go down from the maze of shops, bars and restaurants. Information which platform our train departs appears only for 10-15 minutes before departure.

 

 

 

I choć teoretycznie w wagonach klasy "coach" obowiązuje "free seating" czyli dowolny wybór miejsca, to w praktyce konduktor sprawdzający bilety przy wejściu do wagonu podaje nam numer miejsca. Najlepiej od razu poprosić o miejsce przy oknie.  Ruszyliśmy punktualnie i wkrótce wyjechaliśmy z podziemia - kolejowy szlak prowadził na północ, brzegiem rzeki Hudson.

Few hours a train was going on the banks of the Hudson River. I had a chance to admire the views. Finally came a spectacular sunset ...

 

Kilka godzin jechaliśmy brzegiem Hudsonu podziwiając widoki. W końcu przyszedł spektakularny zachód słońca...  

 

For the first time I used the services of American railway company "Amtrak". It is the time to show you the interior of the car  of the "coach" (lowest) class I traveled. The cars do not have compartments, with seats for passengers located on the upper deck. Seats are wide aviation type (as in business class on airplanes), reclining. Toilets and space for heavy luggage can be found on the lower deck.

 

Po raz pierwszy korzystałem z usług amerykańskiej kompanii kolejowej "Amtrak". Pora pokazać wam wnętrze wagonu klasy "coach" (najniższej) którym podróżowałem. Są to wagony bezprzedziałowe, z siedzeniami dla pasażerów umieszczonymi na górnym pokładzie. Fotele typu lotniczego są szerokie (jak w klasie business w samolotach), odchylane.  Toalety i miejsce na ciężki bagaż znajdziecie na dolnym pokładzie.

     
     
   

Cena biletu kolejowego porównywalna jest z ceną przelotu, ale przestrzeni na nogi jest w pociągu znacznie więcej niż w samolocie. W dodatku każdy fotel wyposażony jest w podnoszony podnóżek, który przy maksymalnym odchyleniu fotela do tyłu pozwala przeistoczyć go w rodzaj szezlongu. Jeśli ma się słuszny wzrost (to mój przypadek i tego pana na zdjęciu poniżej), to aby się wyciągnąć trzeba jednak ułożyć się na skos - oczywiście pod warunkiem, że sąsiednie siedzenie jest wolne:  

     

 

   

 

 

At Union Station in Chicago we arrived with 40-minute delay. Narrow, dark platforms of the station  rather not bring boasting to Amtrak:

Na zdjęciu powyżej zaznaczyłem dwa gniazdka 110V zainstalowane w każdym rzędzie foteli. Dla trampa spędzającego dobę czy dwie doby w amerykańskim pociągu te gniazdka to rzecz bezcenna - bo w wagonie bufetowym za mały kubeczek kawy czy herbaty trzeba zapłacić 2 dolary. Tylko korzystajcie z nich dyskretnie!   :)

Na Union Station w Chicago wjechaliśmy z 40-minutowym opóźnieniem. Wąskie, ciemne perony tej stacji chluby  Amtrakowi raczej nie przynoszą:

But at the ground level of Union Station in Chicago the old station hall has been preserved. Now it can be treated only as an impressive monument, because all the functions of the train was derived underground. Although it was only the middle of November i the hall there were enjoyable Christmas tree:

 

Ale na Union Station w Chicago zachowała się dawna hala dworca, którą można dziś traktować tylko jako efektowny zabytek, bo wszystkie funkcje dworca wyprowadzono z niej do podziemia. Mimo, że to był dopiero listopad na środku hali cieszyła oczy choinka:

     

 

 

 

In the underground section of  the station at the baggage claim hall are different size automated luggage compartments. I left my backpack there and headed to downtown to refresh memories of the city. Its most picturesque part is spread over the Chicago River:

 

W podziemiu dworca na sali baggage claim są różnej wielkości zautomatyzowane schowki bagażowe. Zostawiłem tam plecak i ruszyłem pieszo na spacer, by przypomnieć sobie, jak wygląda miasto. Jego najbardziej malownicza część rozłożyła się nad Chicago River: 

     

Chicago has the nickname "windy town". On that day was overcast and in accordance with the nickname in the deep canyons of the streets it was blowing strongly. Despite of that the skyscrapers of downtown wera looking very impressive:

 

Chicago ma przydomek "windy town". Dzień był pochmurny i zgodnie z tą nazwą w głębokich wąwozach ulic solidnie wiało. Mimo tego wieżowce downtown prezentowały się bardzo efektownie:

     

First drops of rain felt down, when I got to the Millennium Park. Before the storm I still had a time to photograph something new, which appeared in Millennium Park quite recently. It's strange work of art made ​​of stainless steel, in which you can see like in a distorting mirror next skyscrapers. It has been named by the creator "the cloud", but for the people of Chicago (and me too!) it is rather like giant grain of beans. Lovers now arrange a meeting "under the bean" - there's just enough space to shelter from the rain.

 

Spadły pierwsze krople deszczu, gdy dotarłem do Millenium Park. Zanim rozpętała się burza z ulewnym deszczem zdążyłem jeszcze sfotografować coś nowego, co pojawiło się w Millenium Park zupełnie niedawno. To dziwne dzieło sztuki wykonane z nierdzewnej stali, w którym przeglądają się (jak w krzywym zwierciadle) najbliższe wieżowce przez twórcę nazwane zostało chmurą, ale mieszkańcom Chicago (i mnie też!) kojarzy się raczej z gigantycznym ziarnem fasoli.  Zakochani umawiają się teraz na spotkanie "pod fasolką" - jest tam dostatecznie dużo miejsca, by schronić się przed deszczem. 

 

 

 

 

 

 

In the afternoon I got in Chicago in another train - the "California Zephyr", which had to bring me to San Francisco. The next stage of his epic journey take more than two days. How much does it cost? - You ask. Ticket from New York to San Francisco on the other side of the U.S. in 2013 cost $ 220. Seniors have a discount - 15%. Conductors are very nice and knowledgeable. Ticket bought on the Internet is checked only once - at the beginning. At the same time on the shelf boot over your seat they put a card with a code of the station you are going. A friendly team of attendents in red ties changes then a few times, but no one bother you again - they already know where this is going lady who sits here ...

 

Po południu wsiadłem w Chicago w kolejny pociąg - "California Zephyr", który miał mnie dowieźć do San Francisco. Ten kolejny etap epickiej podróży miał potrwać ponad dwie doby. Ile to kosztuje? - zapytacie. Bilet z Nowego Jorku do San Francisco na drugim krańcu Stanów kosztował w 2013 roku 220 dolarów. Seniorzy mają zniżkę - 15%. Konduktorzy są bardzo mili i kompetentni. Kupiony w internecie bilet sprawdzany jest tylko raz - na początku. Jednocześnie na półce bagażnika nad waszym siedzeniem zostaje zatknięty kartonik z kodem stacji do której jedziecie. Sympatyczna drużyna konduktorska w czerwonych krawatach zmienia się potem kilka razy, ale nikt nie zawraca Wam głowy - już wiadomo dokąd jedzie ta pani, co tu siedzi...

     

The first day we were going through the Great Plains - through the corn fields reaching the horizon . The morning greeted us at the capital Denver - Colorado. It was only when we moved from there, when fantastic views began. The lens of my camera recorded the place where the prairies end and the the Rocky Mountains start:

 

Pierwszego dnia jechaliśmy przez Wielkie Równiny - wśród sięgających horyzontu pól kukurydzy. Ranek powitał nas w stolicy Denver - Colorado. Dopiero gdy stamtąd ruszyliśmy zaczęły się fantastyczne widoki. Obiektyw mojego aparatu odnotował to miejsce, gdzie kończą się prerie, a zaczynają Rocky Mountains - Góry Skaliste:

     
     

The train then climbed laboriously many loops on the slopes of the mountains. Every turn route unveiled new views. Soon, on the slopes appeared traces of snow, and then big snow patches:

 

 

Pociąg wspinał się potem pracowicie licznymi pętlami na zbocza gór. Każdy zakręt szlaku odsłaniał nowe widoki. Wkrótce na zboczach gór pojawiły się ślady śniegu, a potem całe jego płaty: 

   

 

     
   

Im wyżej przebiegał kolejowy szlak, tym więcej w krajobrazie było świerków i nagich skalnych zboczy. Domy pojawiały się w tym krajobrazie bardzo rzadko:

     

     

I quickly stopped counting longer and shorter tunnels that defeated our train - there were many of them. In the end,  in front of us appeared  the snow-capped mountain ridges. These were the Rocky Mountains in all its glory:

 

Szybko przestałem liczyć dłuższe i krótsze tunele, które pokonywał nasz pociąg - było ich wiele.  W końcu przed nami pojawiły się całe ośnieżone grzbiety górskie. To były Góry Skaliste w całej swojej krasie:

     

     

Somewhere on the way we crossed the longest tunnel on the whole route (it was 6.5 mile long which is about 10 km) crossing the line of the continental divide. On the west side of the tunnel water of all streams and rivers flow into the Pacific.

 

Gdzieś tutaj przejechaliśmy najdłuższym tunelem na całej trasie  (miał 6,5 mili czyli około 10 kilometrów) przekraczając jednocześnie linię kontynentalnego działu wód. Po zachodniej stronie tunelu wody wszystkich potoków i rzek spływają do Pacyfiku.

     
     
   

I tu wypada pokazać wagon obserwacyjny naszego "superlinera". W składzie "Zephyra" jest jeden taki wagon - dostępny dla wszystkich pasażerów. Ma duże, panoramiczne okna i fotele ustawione bokiem. Obowiązuje zasada "first come - first served" Czyli kto pierwszy ten lepszy. Jak rano "złapiesz" miejsce, to możesz siedzieć tu do wieczora. Ale gdy wychodzisz każdy ma prawo zająć twoje miejsce.  Przez głośniki od czasu do czasu płyną objaśnienia dotyczące ciekawych punktów na trasie, które właśnie mijamy. Ale nie ma nawet najskromniejszej broszury opisującej ten malowniczy szlak, że nie wspomnę o mapce, która bardzo by się przydała...

     

     

Every few hours train has stops for smokers (because anywhere inside the cars smoking is not allowed). Also other passengers use this time to wander around the platform. Here is the tiny station of Fraser in the Rocky Mountains where we had a stopover. Temperature was below freezing. Only the platform was cleaned from the snow. I used the chance to take a picture in the winter scenery. It is true that our "superliner" looks like an armored train?:

 

Pociąg co kilka godzin ma postoje dla palaczy (bo nigdzie wewnątrz składu nie wolno palić). Także pozostali pasażerowie wykorzystują ten czas, by pospacerować po peronie. Oto maleńka stacyjka Fraser w Górach Skalistych gdzie mieliśmy taki postój. Temperatura poniżej zera. Tylko z peronu odgarnięto śnieg. Wykorzystałem szansę zrobienia zdjęcia. Prawda, że nasz "superliner" wygląda jak pociąg pancerny?:

     

     

Soon locomotion whistled, conductors packed us back to the cars and we drove away in this beautiful, snowy landscape. Let me remind you that it was only 19 day of November. in the subsequent months of the year there is  much more snow in this part of the Rocky Mountains:

 

Wkrótce lokomotywa zagwizdała, konduktorzy zapakowali nas na powrót do wagonów i pojechaliśmy dalej w tym pięknym, śnieżnym pejzażu. Przypomnę, że był dopiero 19 dzień listopada. w kolejnych miesiącach śniegu w tej części Gór Skalistych leży znacznie więcej :

     

     

Soon our train pulled from broad valley into a narrow canyon of mountain river. Track ran along the narrow ledge suspended over the river. It was one of the most spectacular sections of the route. On one of the many bends I was able to photograph a powerful dual locomotive that pulled our train:

 

Za nami został najwyższy punkt szlaku: 7000 stóp (2100 m) nad poziomem morza. Wkrótce nasz pociąg z szerokiej doliny wjechał w wąski kanion górskiej rzeki. Tor przebiegał po wąskiej półce zawieszonej nad rzeką. był to jeden z najbardziej spektakularnych odcinków trasy. Na jednym z wielu zakrętów udało mi się sfotografować potężną podwójną lokomotywę, która ciągnęła nasz skład:

     
     

Watching these magnificent views reassured myself that the choice northern rail route for travel east - west USA (there is also southern route - you can see it on the map on the Amtrak company ) was the best solution:

 

Oglądając te wspaniałe widoki utwierdziłem się w przekonaniu, że wybór północnej trasy kolejowej dla zrealizowania podróży wschód - zachód USA (jest jeszcze trasa południowa - możecie ją zobaczyć na mapie na stronie kompanii Amtrak) był jak najbardziej trafiony:

     
     

While we rode down the snow disappeared. More colors were coming in the landscape. Green became more alive. I saw again lonely houses of farmers:

 

Zjeżdżaliśmy w dół, śnieg znikał. Za to przybywało w tym pejzażu kolorów. Zieleń stawała się bardziej żywa. Na powrót zaczęły się pojawiać samotne domy farmerów:

     
     
Grand Junction area  

Gdy dojeżdżaliśmy do Grand Junction za oknem pojawiły się wysokie zbocza i malownicze osypiska. Pociąg miał opóźnienie, bo na mijankach przepuszczaliśmy pociągi towarowe. Dlaczego one miały pierwszeństwo? Zapytywani konduktorzy bezradnie rozkładali ręce. -Tory kolejowego szlaku nie są własnością Amtraka. A kompania administrująca szlakiem ma swoje priorytety, zależne zapewne od tego, który z klientów więcej płaci...

     
     
Grand Junction, a small town yet in Colorado, lies at the crossroads surrounded by picturesque mountains dropping. The sun was sinking fast, which made the slopes of the mountains even more clearly outlined:  

Grand Junction, niewielkie miasteczko położone jeszcze w stanie Colorado, na skrzyżowaniu szlaków otaczają malownicze, osypujące się góry. Słońce szybko opadało, co sprawiało, że rzeźba tych gór była jeszcze wyraźniej zarysowana:

     

     

By excident I passed ​​by the Grand Junction driving the rented car  few months earlier, on the way to Black Canyon. Now, I watched the countryside again - through the window of the train.
The train stopped in Grand Junction for the quarter - the crew changed here. And I had enough time to get out on track and photograph our "superliner" (so proudly called by they) in all its glory - here's the California Zephyr: 

 

Przypadek sprawił, że przez Grand Junction przejeżdżałem kilka miesięcy wcześniej, w drodze do Black Canyon. Teraz oglądałem tą okolicę ponownie - przez okno kolejowego wagonu.

Pociąg zatrzymał się w Grand Junction na kwadrans - zmieniała się załoga. A ja miałem dość czasu, by wyjść na tory i sfotografować nasz "superliner" (tak dumnie go tu nazywają) w całej okazałości - oto nasz California Zephyr:

     

 

Wkrótce potem przekroczyliśmy granicę stanu Utah. To stan, który słynie z wielu wyszukanych form skalnych. Oglądałem je kilka razy w parkach Narodowych. Widać je było także z okna przejeżdżającego pociągu. Pociąg znów zagłębił się w kanion, jednak już nie tak dramatyczny jeśli chodzi o krajobraz jak w Colorado. A gdy słońce zapadło za horyzont, to miałem jeszcze okazję podziwiania niezwykłych kolorów nieba, na tle którego ostro rysowały się sylwetki wzgórz:

 

Landscapes of Utah

     

 

Była już noc, gdy wjechaliśmy do Nevady. Rano wokół była już tylko niegościnna pustynia. Przecięliśmy przyprószone śniegiem Góry Sierra Nevada. Kończyła się druga doba podróży... Na szczęście wkrótce zaczął się zjazd w doliny Kalifornii. I choć tego dnia nie było słońca to ucieszyłem się, widząc pierwsze drzewa pomarańczowe, obsypane owocami.  W krajobrazie pojawiły się także palmy i cyprysy. Architektura stacyjnych budynków nawiązywała tu do hiszpańskiej architektury kolonialnej (zdjęcie obok). To była już Kalifornia!. Przez ponad godzinę jechaliśmy brzegiem Zatoki San Francisco, by zakończyć naszą epicką podróż kolejową na stacji Emeryville. Bo linia kolejowa nie jest doprowadzona do centrum San Francisco - kończy się po drugiej stronie słynnego Bay Bridge. Aby znaleźć się w downtown trzeba przejechać na drugą stronę mostu. Przed stacyjką Emeryville czekają skomunikowane z pociągiem autobusy - to one zawiozą was do najpiękniejszego miasta Zachodniego Wybrzeża. Ale o pobycie w Kaliforni przeczytacie w następnym odcinku relacji  :)  

It was already the night when we entered Nevada. In the morning I saw around the inhospitable desert. We crossed the snow-dusted mountains of Sierra Nevada.  the second day of travel passed... Fortunately, train soon went down to the valleys of California. And although that day there was no sun it was really cool to see the first orange trees, sprinkled with fruit. Palms and cypresses also appeared in the landscape. Architecture of station buildings here alluded to the Spanish colonial architecture (photo above). It was already California!. For over an hour we drove the shores of San Francisco Bay - to end our epic journey at the railway station in Emeryville. The railway line is not brought to the center of San Francisco - it ends up on the other side of the famous Bay Bridge. To be in the downtown you have to cross  the bridge. Amtrak buses are waiting to take you there...

 

 

     
To the next part of this report  

Przejście do kolejnej części relacji z tej podróży  

 

...

   

 

My hot news from this expedition (in English) you can read in my travel log:  www.globosapiens.net/travellog/wojtekd 

 

 

Notatki robione "na gorąco" na trasie podróży (po angielsku) można przeczytać w moim  dzienniku podróży w serwisie globosapiens.net

 

 

Przejście do strony "Moje podróże"                                           Back  to  main  travel page 

Powrót do głównego katalogu                                                    Back to the main directory