Część VIII: Palawan 2             Part eight: Palawan 2


When I was reading in the books that on the Palawan you can see fantastic insular landscapes comparable with Vietnam's Halong or Thailand's Pha Nga I was dubious about it. Sometimes the authors are not objective, sometimes such a opinion is just like a paid advertise.  You have to go and see... I had - and I must tell you that I was not disappointed. Bacuit is not as wide as Halong but it is comparable with Pha Nga. But you will not see such a crowd of tourists like in Thailand.  Island hopping is well organized: competing pumpboats are departing every morning from El Nido to make three (sometimes four) routes. Each rout allows to visit few islands and to see one of the world's stunning seascapes. It is the real jewel of the Philippines.

 

Kiedy czytałem w przewodnikach, że na Filipinach można zobaczyć  podobnie piękne wyspiarskie krajobrazy jak w Zatoce Halong w Wietnamie czy w Zatoce Pha Nga w Tajlandii powątpiewałem trochę. Często autorzy przewodników propagują swoje, subiektywne spojrzenie albo po prostu reklamują jakieś miejsca, bo za to im zapłacono. Trzeba było pojechać i zobaczyć... Muszę powiedzieć, że nie zawiodłem się. Archipelag Bacuit nie jest wprawdzie tak rozległy jak Halong, ale z powodzeniem może konkurować z Pha Nga. Nie ma tu przy tym takich tłumów turystów jak w Tajlandii... Zwiedzanie wysepek jest dobrze zorganizowane: konkurujące za sobą łodzie wyruszają codziennie z El Nido na trzy (czasem cztery) trasy, odwiedzając po za każdym razem po kilka wysp. W turystycznym żargonie nazywa się to island hopping. 
   

 

On the first day I took tour A (500 pesos) to the Small and Big Lagoons on Miniloc Island, Simizu and Intalula.  Most of islands have secluded beaches at the bottom of high rocks rising from the sea. Bacuit is a Marine Reserve. Thanks good they do not charge from the foreigners any fees.

Pierwszego dnia zapisałem się na trasę A(500 pesos) do Małej i Dużej Laguny na wyspie Miniloc i dalej na Simizu i Intalulę. Na większości wysepek u stóp wysokich, wyrastających z morza skał są odosobnione plaże. Archipelag Bacuit jest rezerwatem przyrody, na szczęście miejscowi nie wpadli jeszcze na pomysł, by od cudzoziemców pobierać jakieś opłaty.

 

 

 

We passed by the Helicopter Island (it has a shape of the helicopter) with a nice beach. If you want to be like Mr Robinson Crusoe they can drop you here in the morning and pick you up in the late afternoon.

 

Przepływaliśmy obok Helicopter Island, nazwanej tak, bo jej kształt przypomina helikopter. Na wysepce jest ładna plaża. jeżeli chcielibyście zabawić się w Robinsonów, to mogą was tu przywieźć rano i zabrać późnym popołudniem. 

 

This is the entrance to the Small Lagoon - to get to the proper lagoon you have to swim through the few-meters long tunnel under the rock. The lagoon is aprox. 15 m wide and 150 m long.

Aż trzy bangki stoją w niewielkiej skalistej zatoczce będącej swego  rodzaju parkingiem przez Małą Laguną. Do laguny można się dostać jedynie wpław - krótkim, kilkumetrowym tunelem pod skałą. Nie miałem hermetycznego aparatu, by zabrać go ze sobą. Sama laguna wyglądała mi na szerokie koryto rzeki - szerokie na jakieś 15 m i długie na jakieś 150... Wokół spiętrzone skały - jak na tym zdjęciu. Piękne i zaskakujące miejsce!

 

 

Then we were sailing along the coast of picturesque Miniloc Island to the Big Lagoon.

 

 Nurkowaliśmy ze snorkelem w kolorowych wodach, ale nie ma tu zbyt wielu korali i ryb. (Dla początkujących miejsce jest OK, bo prawie nie ma tu falowania). Potem popłynęliśmy wzdłuż malowniczych brzegów wyspy Miniloc do Wielkiej Laguny. 

   
 

Entrance to the Big Lagoon's channel. At the end of the narrow channel there is big lagoon with some coral heads and the floating  wedding platform.

Powyżej widzicie wejście do kanału Wielkiej Laguny. Kanał miejscami ma tylko kilka metrów szerokości. Na jego końcu jest duża laguna przypominająca górskie jezioro o klifowych brzegach. Po jeziorze pływa platforma, na której w malowniczej scenerii udzielają ślubów. Pod przejrzystą wodą jest trochę koralowych głów - można popływać ze snorkelem...
 

Little better snorkeling you will find at Simizu Island (picture on the right column). 

Trochę ciekawszy podwodny świat można zobaczyć koło wyspy Simizu (na zdjęciu obok). Ale generalnie po odbyciu kilku wycieczek mogę podsumować: na Archipelagu Bacuit najpiękniejsze są wysepki, czyli to co jest nad wodą. Podwodny świat raczej rozczaruje tych z was, którzy nurkowali ze snorkelem czy butlą w ciekawszych miejscach.

 

 

On the Simizu island there is 60-meters long beach, whwre we landed for the lunch.

 

Na Simizu jest piękna, kilkudziesięciometrowa plaża, na której mieliśmy postój na lunch.

 

While the crew was preparing the lunch, we were swimming again, looking for shells or just resting in the shade of the rock. the sun is very strong - do not forget your sunscreen!

 

Dwuosobowa załoga łodzi zajęła się przygotowaniem posiłku, a my mieliśmy czas, aby popływać, poszukać muszli czy wreszcie odpocząć w cieniu skały, bo słońce prażyło ostro - (nie zapomnijcie zabrać sunscreenu!).

 

Tours depart El Nido around 9 am and return at 4 pm. Lunch is included except drinks - you have to take your own water from El Nido. I recommend Arman V1 boat - their lunch consist of grilled fish, rice and salad.

 

Wycieczki na wysepki trwają z reguły od 9 do 16-17. Lunch jest wliczony w cenę, ale na różnych łodziach jest różnej jakości... I tu chciałbym polecić łódź Arman V1. zawsze piekli dla na świeże ryby na ruszcie. Do tego był gotowany ryż z termosu i sałatki warzywne - można się było najeść do syta. Tylko picie (w tym wodę) trzeba zabrać z El Nido. 1,5 l na osobę powinno wystarczyć!

 

Even on the little island you can see some fauna - on Simizu the were monitor lizard waiting for food.

 

Nawet na małych wysepkach można zobaczyć okazy fauny. Na Simizy duża jaszczurka czekała na resztki jedzenia.

 

 

Weather changed when we arrived to Intalula - due to the wind and waves we sailed to Seven Commando Beach instead.

To zaciszna plaża na Intaluli. Niestety po południu powiał wiatr, pojawiła się także fala praktycznie uniemożliwiając snorkeling. Nasza załoga zdecydowała, że zamiast tego lądowania popłyniemy na bardziej osłoniętą plażę Seven Commando. Warto pamiętać, że w przypadku niemożliwości zrealizowania jakiegoś punktu programu z winy pogody należy się jakiś "ekwiwalent".

 

This picturesque rock divide Seven Commando Beach by two. It is possible to swim around to the other part or to get there climbing the sharp rock - take your hiking boots...

 

Taka oryginalna, "osunięta" skała dzieli plażę Seven Commando na dwie części. Warto poznać obie płynąc dookoła lub wspinając się na skałkę - ten wariant jednak wymaga chociaż solidnych sandałów i trochę wspinaczkowego treningu.  .

   
A view from Seven Commando Beach Widok na pozostałe wyspy archipelagu z Seven Commando Beach
 

On the next day I joined tour B to Snake Island, Cudugnon Cave, Cathedral Cave and Bingabuyoten. It cost 600 pesos per person.

 

Kolejnego dnia znalazło się dość chętnych (pojemność łodzi to 6 osób), aby wyruszyć na trasę B. Ta wycieczka ma dłuższą trasę i kosztuje 600 pesos od osoby. Płynęliśmy na Snake Island, Cudugnon Cave, Cathedral Cave i Bingabuyoten. Już na początku trasy podziwialiśmy skały o wymyślnych kształtach.

   
Snake Island is very picturesque - mostly because there is a little hill on this island. You can climb this hill and enjoy the view. Snake Island - Wyspa Węża to bardzo malownicze miejsce - głównie dzięki temu, że jest na niej niewielkie wzniesienie z altanką na szczycie. Można tam wspiąć się w ciągu 10 minut i cieszyć się naprawdę efektownym widokiem. 
 

A long, sandy shallow connects the island with the mainland. During the low tide it is possible to walk through. The shape of the shallow reminds the snake...

 

Długa piaszczysta płycizna łączy wyspę ze stałym lądem. Podczas odpływu wody jest na niej po kolana, a miejscami i mniej i można przejść na drugą stronę... Ale najwspanialszy jest koloryt tej przejrzystej wody!....

 

This is our pumpboat anchoring at the Snake Island. All landings are wet...

 

To nasza bangka, kotwicząca przy tej płyciźnie. Płócienny daszek (trochę za krótki) chroni przed poparzeniem przez słońce. Wszystkie lądowania odbywają się oczywiście "na mokro" metodą "chlup do wody". Na szczęście jest mała drabinka - docenialiśmy ją szczególnie przy wychodzeniu ze snorkelingu na głębokiej wodzie. 

 

Jellyfish sometimes has 30 cm in diameter... They said that the big ones are not dangerous but it is better not to touch them anyway...

 

Tutejsze meduzy maja czasem nawet 30 centymetrów średnicy. Mówią, że te wielkie nie są groźne,  ale na wszelki wypadek lepiej ich nie dotykać...

 

Cudugnon Cave - our next stopover is a little cave on the rocky shore. The entrance is through the hole located about 1 meter above sea level. Interior is on the two levels with a window on the upper level so it is not dark there.  

 Cudugnon Cave - nasz kolejny przystanek to mała  jaskinia w skalistym nadbrzeżnym klifie. Wejście - dziura w skale jest od strony morza na poziomie około 1 metra nad wodą. Wnętrze to dwie wysokie na jakieś 15 metrów  sale na dwóch poziomach - na górnym jest naturalne okno, więc w jaskini wcale nie ma ciemności. 

 

Cathedral Cave with the swimming access from the sea was also in the program but the skipper decided it is too dangerous regarding high waves. So we sailed to Pinabuyutan Island - it is on the picture...

 

W programie mieliśmy jeszcze jedną jaskinię - Cathedral Cave do której trzeba przedostać się wpław przez otwór na poziomie morza.. Ale sternik uznał, że tego dnia, przy znacznej fali jest to niebezpieczne. Popłynęliśmy zatem ku kolejnej wyspie: Pinabuyutan (na zdjęciu obok). Jej nazwa oznacza czerep orzecha kokosowego.

 

 

Pinabuyutan Island looks like a little tropical paradise with a white beach fringed by palm trees. This was our today's lunch - stop.

 

Pinabuyutan Island oglądana od strony niewielkiej plaży to uosobienie tropikalnego raju: palmy pochylone nad seledynowym morzem, czysty piasek plaży zamknie ty po obu stronach głazami, niewielki pusty domek na wybrzeżu... Tu załoga zaplanowała dla nas postój na lunch. 

 

 

 

I have enough time to wander around and to take the pictures...

 

 

Miałem dość czasu, aby poszukać najciekawszych ujęć dla zdjęć... Przyznacie, że Pinabuyutan Island jest bardzo fotogeniczna...

 

 

This little island with steep, green mountains reminds me Marquises on the French Polynesia.

 

Strome i zielone góry tej wysepki skojarzyły mi się z odwiedzonymi kilkanaście lat wcześniej Markizami na Francuskiej Polinezji.

   
This was for me one of the nicest views of Bacuit To był dla mnie jeden z najładniejszych widoków na tym archipelagu

 

 

On the third day I found enough people to sail the long route of the tour C: to Matinloc Island, Cagbantang and Secret Beach. They charge 650 pesos for this tour. It was sunny but the sea was choppy. 

Trzeciego dnia udało się skompletować ekipę aby wyruszyć na trasę C: Matinloc Island, Cagbantang, Secret Beach. To najdłuższa tura i pewnie dlatego jej koszt to aż 650 pesos. Był słoneczny dzień ale solidnie huśtało - szczególnie gdy wypłynęliśmy spoza osłony wysp na otwarte morze.

 

This was already third day of my sailings in the wonderful seascapes. The waters became quieter when we entered the long channel between Matinloc and Tapuitan.

 

Był to kolejny dzień oglądania pięknych morskich pejzaży. A morze uspokoiło się, gdy weszliśmy do długiego kanału między długą wyspą Matinloc i sąsiednią - Tapuitan.  

 

We landed on the little beach on Tapuitan for snorkeling. From time to time it is possible to see here sea turtles...

Na Tapuitan zatrzymaliśmy się na pięknej plaży by pływając w maskach podziwiać korale i barwne ryby. Podobno czasem można tu zobaczyć także żółwie morskie...

 

Far from the other settlements there is Christian Temple on Matinloc Island...

 

W zupełnym pustkowiu na wyspie Matinloc jest tu świątynia chrześcijańska. Załoga nie mogła nic więcej o niej powiedzieć. Jak na ironię losu nasza Bangka, która doskonale kotwiczyła na plażach nie mogła dobić do betonowego pomostu, bo przy fali groziło to potrzaskaniem naszych bocznych pływaków...

 

Rough sea did not allow us to swim through the underwater window to the Secret Beach. After lunch on one of Matinloc beaches we stopped for an hour on Miniloc to photograph interesting rock formations.

 

Stan morza nie pozwolił na podjecie próby wpłynięcia przez podwodne okno do Secret Beach. Po lunchu na jednej z plaż Matinloc w drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze na plaży Miniloc Island - gdzie w pobliżu drogiego "resortu" woda wyrzeźbiła na brzegu bardzo ciekawe formy skalne...

 

This was the last day of sailing the colorful waters of Bacuit Archipelago. I recommend you this place. Here you can print the map of these paradise islands.

 

I to był ostatni dzień mojej żeglugi po kolorowych wodach Archipelagu Bacuit. To jeden z piękniejszych zakątków Azji. Na pewno warto tam pojechać. Specjalnie dla moich Czytelników przygotowałem dobrą mapkę Archipelagu Bacuit - możecie ją pobrać tutaj i wydrukować sobie jeszcze przed wyjazdem do tego filipińskiego raju.

 

I was heading north - to Coron. There is an expensive bangka departing from El Nido on Tue and Fri (2000 pesos) and a ferry (850 p) on Fri evening. I was waiting for the ferry.

 

Trasa mojej podróży wiodła dalej na północ - do Coron. Dwa razy w tygodniu (wt, ptk rano) odpływa z El Nido do Coron droga (2000pesos) bangka. A raz w tygodniu (ptk wieczorem)- stara łajba zwana promem, którą można się zabrać za 850.  Kolejnego dnia wyglądałem tego statku. Już rano na horyzoncie pojawiła się jakaś dymiąca łajba, więc z nadzieją poczłapałem do portu... .

 

"Ferry" means here - the old wooden boat - like on this picture. Finally it arrived - with 24-hours delay.   

 

... w porcie jednak okazało się, że ta jednostka wraca prosto do Manili. W małym kantorku linii żeglugowej Atienza Shipping Lines obiecywali, że stateczek do Coron też się pojawi się, ale dopiero wieczorem. A tak naprawdę pojawił się w końcu - ale z 24-godzinnym opóźnieniem...

 

Waiting for the "ferry" I had enough time to climb the hills surrounding El Nido for better pictures.   

 

Postanowiłem wykorzystać dzień na wspinaczkę na klif górujący nad El Nido. Miałem nadzieję na wspaniałe widoki. Okazało się jednak, że ścieżka prowadząca na górę istnieje tylko w wyobraźni urzędniczki z biura turystycznego - po dość wyczerpującej wspinaczce w upale musiałem zawrócić. Nie dając za wygraną zacząłem wspinać się na wzgórze na którym stoi maszt anteny telefonii komórkowej. Wierzchołek był zarośnięty. Ale dostęp do masztu wolny. Wspiąłem się wiec po drabince i... zrobiłem te zdjęcia zatok po obu stronach grzbietu.

 

   
Aerial view of El Nido and Cadlao Island    To widok na El Nido i wyspę Cadlao
 

 

 

Aerial view of El Nido coast

 

A tak prezentowały się w zbliżeniu palmy na wybrzeżu i pumpboaty oczekujące na turystów.

 

 

   
Cadlao Island from El Nido Gdy nie ma fali bangki przypominają olbrzymie pająki sunące po gładkim morzu

 

 

Finally we departed at 2 am. It took us 9 hours sailing to get from El Nido to Coron.

 

Z  El Nido odpłynęliśmy w końcu o drugiej w nocy. Na "ferry" wszyscy pasażerowie spali na rozkładanych, wojskowych lóżkach w jednej wielkiej kabinie be szyb w oknach. Podroż miała potrwać 9 godzin.

 

 

At sunrise time we were already sailing through the Calamian Group of islands. Coron lies on one of them called Busuanga.

 

Wschód słońca zastał nas wśród drobnych wysepek. Od północy na przedłużeniu Palawanu leży grupa wysp Calamian. Coron leży na jednej z nich - Busuanga.

 

Calamian Islands are not as picturesque as Bacuit. They are bigger and not so dramatic. But you will find here great snorkeling and diving.

Wyspy Calamian nie są już tak malownicze jak te z Bacuit. Są większe i nie maja tak dramatycznego krajobrazu. Ale są to ponoć świetne tereny do snorkelingu i divingu.

 

During the second world war Americans sunk here at least 10 Japanese ships. Now this is paradise for divers from all over the world. They live in the expensive resorts on the islands and dive from the rented boats...

 

Podczas drugiej wojny światowej Amerykanie zatopili między wysepkami kilkanaście japońskich statków. Dziś te wraki, obrośnięte koralami i inną roślinnością są prawdziwą Mekką dla nurków. Zamożni ludzie z całego świata przyjeżdżają tu, mieszkają w drogich ośrodkach na wyspach i pływają wynajętymi łodziami na codzienne nurkowania. 

 

Coron town is bigger then El Nido. Near the port you will see such a houses on stilts.

 

Coron jest znacznie większym miasteczkiem niż El Nido. Jeszcze zanim dobiliśmy do nabrzeża w sąsiedztwie portu  fotografowałem domki na palach.

 

I recommend hotel "Michelangelo" close to the port - they charge 700 pesos for the fan room with warm shower. It is worth to climb to the white cross on the hill for the great view.   

 

Tuż obok portu znalazłem nowy hotel "Michelangelo", gdzie za duży  pokój z wiatrakiem biorą 700 pesos (a/c -1000). Na wzgórzu ponad miastem widzicie biały krzyż. Prowadzą do niego porządne schody. Wspinaczka kosztuje sporo potu, ale warto się tam znaleźć by popatrzeć z góry na okolicę...

 

   
 

Coron and the islands from the hill

To właśnie Coron i okoliczne wyspy fotografowane spod krzyża. Czerwony teren to obszar starego portu - dziś można tam jeszcze wynająć łodzie na pobliskie wyspy po 1500 pesos na dzień. .

 

On the other side of the bay lies huge Coron Island with two freshwater lakes.   

 

Naprzeciw Coronu leży Coron Island na która można popłynąć łodzią by zobaczyć coś, co wyróżnia to miejsce: dwa malownicze słodkowodne jeziorka wyniesione ponad poziom morza. Niestety nie miałem z kim podzielić kosztu wynajęcia łodzi i nie pojechałem tam (dodatkowo na wyspie trzeba zapłacić 500 za wstęp).

   
 

I had a problem to organize onward transport: do not trust Lonely Planet... I found that San Nicolas ferry to San Jose mentioned in their book does not operate since 3 years!

 

W Coron czekała mnie nieprzyjemna niespodzianka: okazało się, że wymieniony w przewodniku Lonely Planet prom z Coron do San Jose na wyspie Mindoro nie kursuje już od trzech lat!. Drogi lot do Manilii (3500 pesos plus dojazd na lotnisko) nie wchodził w grę...

 

 

There are such a colorful jeepneys going around Busuanga Island. For the local tricycle you will pay 8 pesos. There is about 3 kilometers from new port to the center of Coron.  

 

Coron nie wydał mi się miejscem przyjaznym dla trampów i niewielu ich tu widziałem. Zamożni turyści po przybyciu samolotem płyną od razu do ośrodków na wyspach. Po wyspie Busuanga kursują takie kolorowe jeepneye. Po samym Coron jeździłem zbiorowymi trójkołowcami (z portu do centrum jest ze 3 km), płacąc 8 pesos za kurs.

 

I was lucky anyway. I found that every Mon and Thu at 5.30 am there is little boat with outriggers departs Coron for Mindoro (if weather permits). They charge 500 peso per person. 

 Miałem jednak szczęście: ktoś z miejscowych podpowiedział, że jeśli tylko jest dobra pogoda to w poniedziałki i piątki o 5.30 nad ranem odpływa z Coron na Mindoro taka bangka. Za kurs biorą tylko 500 pesos. To była moja wielka szansa!

 

   

The captain of the pumpboat was a serious man: on the next morning I departed to Jan Jose - Mindoro. We sailed 6 hours the calm sea in the big blue of the waters and the skies. Welcome to read the next page...

Kapitan bangki okazał się poważnym człowiekiem: następnego poranka odpłynąłem do San Jose na Mindoro. Płynęliśmy 6 godzin po wyjątkowo spokojnym morzu, w wielkim błękicie wody i nieba... Ale o tym już na kolejnej stronie...

 

 

 

 

Powrót na początek relacji z podróży na Wyspy Korzenne

Przejście do kolejnej strony relacji z tej podróży - na Mindoro i Panay 

 

Przejście do strony "Moje podróże"                                           Back  to  main  travel page 

Powrót do głównego katalogu                                                    Back to the main directory

Powrót na początek strony